niedziela, 8 czerwca 2014

Nie od dziś wiadomo, że gdy coś się kończy, coś innego się zaczyna (o takie nawiązanie do Sapkowskiego). Ten blog powinien wystartować dwa lata temu, razem z początkiem prac nad „Epokami Warszawy”, no ale czasu już się nie cofnie, a i to był taki pochłaniacz czasu i nerwów, że też nie było kiedy pisać na bieżąco. W każdym razie, dzisiaj, trzy tygodnie po wernisażu, którego nie było, dotarłam wreszcie na mini wystawę naszego projektu w podwórkowej galerii Domu Towarowego Bracia Jabłkowscy.


 


Mama spytała, co czuję patrząc na te zdjęcia. Nie potrafiłam odpowiedzieć na to pytanie.
Więcej czasu mi na to trzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz